piątek, 17 lutego 2012

Trzydzieści sześć

Podniosłam głowę z poduszki siadając po turecku na łóżku. Na krześle obok szafy siedział chłopak ubrany w czerwone rurki i  białą bluzkę w czarne paski, z lekko poczochranymi , brązowymi włosami.

- Louis ? - spytałam zdziwiona
- cześć kotku - podszedł do mnie i usiadł obok mnie na łóżku - jak się spało ?
- gdzie ja jestem ?
- w naszym mieszkaniu - wyszczerzył się
- ale jak ja się tutaj znalazłam ?
- przywieźliśmy cię tutaj
- my ?
- tak, ja i chłopcy. Zayn cię nosił na rękach
- dlaczego on a nie ty ? - uśmiechnęłam się wtulając się w jego tors
- po pierwsze on jest silniejszy, a po drugie plecy mnie bolą - wygiął usta w podkówkę
- plecy ? A byłeś u lekarza ?
- nie, to tylko ból u dołu pleców. Pewnie sobie coś nadwrężyłem.
- Louis - spojrzałam na niego morderczym
- no dobra. Pójdę do lekarza jak tylko wrócimy do Londynu.
- obiecujesz ?
- obiecuję - pocałował mnie namiętnie.
- gdzie jest reszta ? - spytałam odrywając się od niego
- w pokoju obok. Idziemy do nich ?
- tak, stęskniłam się - uśmiechnęłam się i wstałam z łóżka. Pomogłam też wstać Lou bo ciągle jęczał z bólu. Biedactwo moje

Wychodząc z pokoju w którym się znajdowałam mało nie zbierałam szczęki z podłogi.Długi korytarz urządzony w nowoczesnym stylu, kilka par drzwi prowadzących pewnie do innych pokoji. Duży salon zaraz naprzeciw mnie a po lewej stronie duża kuchnia.

- emm, Lou - szturchnęłam go w ramie - ja myślałam że to jest mieszkanie. No wiesz. 2 pokoje, mała łazienka, skromna kuchnia. A ie takie, takie duże coś .
- nie podoba ci się ? - spytał smutno
- podoba mi się, ale chyba zabardzo zaszalałeś - uśmiechnęłam się
- co ty myślałaś że ja maleńkie mieszkanie dla nas kupię ? A co z chłoapkami ? Przecież wiesz dobrze że bez odwiedzania nas nie przeżyją a muszą gdzieś spać. Dlatego wykupiłem połowę tego domu.
- połowe domu ? To ile tutaj jest pokoji ? - spytałam zdziwiona
- 3 pokoje dwuosobowe, salon, łazienka, kuchni, pokój jednoosobowy i taki salon do zabaw - uśmiechnął się
- ty jesteś pokręcony - zaśmiałam się
- czego się nie robi z miłości - westchnął

Pocałowałam go czule w usta i poszliśmy do jakiegoś pokoju w którym siedziała reszta bandy. Był też Austin. Gdy na niego spojrzałam od razu przypomniał mi się mój sen, jak go całowałam. No jest przystojny, nawet bardzo ale mam Louisa. Ogarnij się dziewczyno! Carter siedziała na kolanach Nialla . - yes ! Punkt dla mnie. Wiedziałam że będą razem. Austin patrzył na mnie swoimi czarnymi oczami jakby ducha zobaczył. Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy przez 10 sekund aż w końcu się ocknęłam.

- Liam, Harry, Zayn, Nialler ! - krzyknęłam i rzuciłam się w stronę chłopaków zwalając tym samym Carter z kolan Horana
- aż tak tęskniłaś ? - spytał Harry gdy wyswobodził się z mojego uścisku
- cały dzień bez was jest torturą - zaśmiałam się
- ale fajną miałaś niespodziankę, prawda ? - wyszczerzył się
- ZA.JE.BI.STĄ - wydarłam się - tylko czemu nie odbieraliście moich telefonów ? - spytałam smutno - a zwłaszcza ty KOCHANIE - spojrzałam groźnie na Lou
- pakowaliśmy się no i tak jakoś czasu nie było - zaczął się tłumaczyć Tomlinson
- powiedzmy, że ci wierzę - podeszłam do niego i pocałowałam
- to co robimy ? -spytał Zayn
- nie wiem jak wy, ale ja idę spać - wzruszyłam ramionami
- Austin zostaniesz na noc ? - spytał blondyna Louis
- mogę zostać - uśmiechnął się
- więc mamy 4 pokoje plus salon. Dwa pokoje dwuosobowe zajmujemy ja z Hope i Carter z Niallem - wyszczerzył się do Nialla - a wy się jakoś podzielcie

Udaliśmy się z Lou do naszego pokoju. Wzięliśmy wspólną kąpiel, wskoczyliśmy w piżamki i zasnęliśmy wtuleni w siebie. Rano obudziły nas promyki słoneczne wpadające do pokoju przez okna. Przeciągnęłam się na łóżku i podniosłam dupę udając się w stronę łazienki. Była godzina 9 a Lou jeszcze słodko spał, więc nie chciałam go budzić. O dziwo moje walizki, które były w domu taty Carter znajdowały się obok wielkiej szafy. Pewnie Louis ją przywiózł.Umyłam zęby i buzię, przebrałam się w jeansowe shorty i turkusową bokserkę a pod to nałożyłam mój kremowy strój. Związałam włosy w niesforny koczek i powędrowałam spowrotem do pokoju. Wyciągnęłam z walizki jakąś torbę na ramię i zapakowałam do niej krem z filtrem UV i dwa ręczniki z łazienki. Położyłam się na łóżko obok Louisa i zaczęłam całować go po ustach. Czułam jak chłopak się uśmiecha. Po chwili przyciągnął mnie bliżej siebie

- chciałbym być tak budzony codziennie - wymruczał mi do ucha
- będziesz -zaśmiałam się - a teraz wskakuj w kąpielówki i idziemy na plażę. Musisz opalić te swoje blade ciało - klepnęłam go lekko w brzuch.
- zaraaaaaa - wyjęczał
- teraz albo użyję innych środków
- nie zrobisz tego
- dlaczego ?
- zabardzo mnie kochasz
- zobaczymy - wstałam z łóżka i chciałam pójść do łazienki ale chłopak chwycił mnie za rękę i powalił na łóżko
- daj buziaka to wstanę - uśmiechnął się

Pocałowałam go namiętnie a on od razu wyskoczył z łóżka kierując się w stronę łazienki. Powiedziałam mu że zaczekam w salonie. Chwyciłam torbę i opuściłam pomieszczenie. Gdy byłam już w salonie zauważyłam śpiącego na sofie Harrego. Chciałam obudzić go wylewając na niego kubek zimnej wody ale zrezygnowałam bo on by mi się odgryzł. Na stole leżała karteczka

 " Jesteśmy wszyscy na plaży ( prócz Harrego bo nie chciał wstać o 7 rano ) jakoś nas znajdziecie. Gdybyście mieli problem z odszukaniem - dzwońcie
                                                                                                                                                                                   - Liam "
Przynajmniej chwila spokoju. Udałam się w stronę kuchni i zrobiłam sobie płatki z mlekiem. WOW, chłopaki nawet zrobili zakupy, bo lodówka i szafki wypełnione są po brzegi. Założe się że Niall maczał  w tym palce. Usiadłam przy stoliku gapiąc się w okno i konsumować śniadanie. Dochodziła godzina 10 a Louisa nadal nie było. Gdy zjadłam śniadanie udałam się do naszego pokoju, nie było go tam więc weszłam do łazienki. Na wejściu mało nie dostałam zawału. Lou leżał obok wanny ubrany w koszulkę i spodenki nieprzytomny. Podbiegłam do niego i zaczęłam nim ruszać

- Louis ! Kochanie obudź się - położyłam jego głowę na moich kolanach. Ani drgnął .

Ręce zaczęły mi się trzęść a do oczu napływały łzy .

- HARRYYYYYYY !!!!!!!!!!! - wydarłam się przez łzy
- co się stało ? - w drzwiach łazienki pojawił się półnagi Styles - co z nim ? - wydarł się podchodząc do nas
- dzwoń po pogotowie - powiedziałam

Styles pobiegł do salonu gdzie zostawił swój telefon i zadzwonił po karetkę. Nim przyjechała zdąrzył się ubrać. Sanitariusze założyli mojemu chłopakowi wenflon i kroplówkę po czym na noszach wyprowadzili go z domu. Ryczalam jak głupia a Harry przytulał mnie i uspokajał. Wsiedliśmy razem z nimi do pojazdu i ruszyliśmy w stronę szpitala. W drodze Lou raz odzyskiwał przytomność a potem tracił. Nie mogłam znieść tego widoku. Harry poinformował przyjaciół że nie przybędziemy na plaże i mają zjawić się w szpitalu ST.LUKAS* do którego jedziemy

_______________________________________________

jest trochę tragicznie na końcu ale się nie przejmujcie :D
mam nadzieję że ogólnie rozdział się podoba ?

*nie wiem jakie są szpitale w Hiszpanii więc wymyśliłam nazwę

43 komentarze:

  1. Rozdział super, chociaz troche tragicznie sie skończył ;) Mam nadzieje, że Louisowi nic się nie stanie i przeżyje ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się podoba ;D Dobrze, że jej nie porwano xD Mam nadzieję, że Lou przeżyje i nie będzie mieć żadnych urazów powypadkowych ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. osz . . trzymasz nas w niepewności , dodawaj następny ♥ ten jest megaa , podoba mi sie :D xx

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty :D tylko trochę tragicznie się skończył , ale mam nadzieję , że nie wymyślisz znowu czegoś szalonego i będzie wszystko okej XD możesz mnie informować o nowych (: ? @miilkaaaa

    OdpowiedzUsuń
  5. LOU! :(( smutno mi. ;CC nasz kochany LOU, a co będzie teraz z KEVINEM? :C no i Hope. ;D dawaj szybko nowy. XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że z Lou będzie wszystko dobrze :c
    A rozdział sam w sobie świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Baaardzo mi się podoba ♥ Jak znowu było, że go plecy bolą to zaczęłam się zastanawiać co ty kombinujesz? Wiedziałam, że na darmo tego nie dałaś :P Ten tragiczny koniec :C Ale nie mam pojęcia o co może chodzić O.o
    Błagam Cię dawaj (lub Twoja siostra) szybko next ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. CHRYSTUSIE NIEBIESKI . WEŹ DAWAJ NASTĘPNY . XD :O

    OdpowiedzUsuń
  9. JAK UŚMIERCISZ KOGOKOLWIEK Z ONE DIRECTION TO CIE ZABIJE ; O
    ROZDZIAŁ GENIALNY , PRZEŻYWAŁAM TO WSZYSTKO RAZEM Z HOPE XDD

    OdpowiedzUsuń
  10. podoba i to bardzo ;o
    WSZYSCY CZEKAMY NA NN!

    OdpowiedzUsuń
  11. biedny Lou...
    rozdział jak zwykle genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O matko :c rozdział bardzo fajny , ale martwie się o Lou ! Mam nadzieje że będzie ok :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tu się cieszę, że weekend, a tutaj Lou jedzie do szpitala :(

    OdpowiedzUsuń
  14. dodasz dzisiaj nowy rozdział plissek bo to napięcie mnie rozwala ;* rozdział genialny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje że Lou nic nie będzie no i czekam aż coś się wydarzy u Carter i Nialla, ps.możesz zmienić nazwę szpitala na Clinica Juareda (byłam w niej po złamaniu nogi w hiszpani) :D

      Usuń
    2. sorki, to nie miało byc do twojego komenatrza, przepraszaaaaaaaam

      Usuń
  15. BOŻE !! Biedny Lou . :( rozdział zajebisty . Poi
    nformujesz mnie o następnych ? :) @maaluutkaax33

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam nadzieje że Lou nic nie będzie no i czekam aż coś się wydarzy u Carter i Nialla, ps.możesz zmienić nazwę szpitala na Clinica Juareda (byłam w niej po złamaniu nogi w hiszpani) :D

    OdpowiedzUsuń
  17. wspominałam coś o tym że jak mi tu uśmiercisz Lou to też się do cb wybiorę ? ;DD

    OdpowiedzUsuń
  18. Carter i Niall mają za słodko xd zrób jakąś zdrade, czy coś takiego xd oby Lou nic się nie stało :D pisz daleeeeeej!

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo się podoba ! :D co z tym Lou ?
    czekam na nast. rozdział (:
    @kate9924_

    OdpowiedzUsuń
  20. Daj dzisiaj nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zgadzam się ;) Masz dać dzisiaj nowego :) Już nie mogę się doczekać ... Biedny Lou - tak bardzo go kocham :)- żal mi go :( Mam nadzieję, że z nim wszystko dobrze :/

    OdpowiedzUsuń
  22. biedny Louis mam nadzieje że nic mu nie bendzie rozdział świetny

    OdpowiedzUsuń
  23. Hahaha tak myślałam że będzie w domu który kupił Lou!!!
    Oczywiście że rozdział się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajny:) Umieram z ciekawości co będzie dalej:p

    OdpowiedzUsuń
  25. Super rozdział i długi dość ^^ Podoba mi się <3 Matko Boska co się stało Lou ?. Niech szybko wraca do zdrowia. Dawaj next!.;D

    OdpowiedzUsuń
  26. O ja cieeee jaki straszny i odjazdowy dodawaj szybko!

    OdpowiedzUsuń
  27. rozdział świetny też jestem ciekawa co się z nim stało więc z niecierpliwością czekam na następny tylko proszę dodaj go jak najszybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  28. no rozdział super :))

    OdpowiedzUsuń
  29. świetny rozdział ale szybko dawaj nowy! :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Rozdział świetny i co sie mu stało ???
    Dawaj szybko nastepny !

    Paula. ♥

    OdpowiedzUsuń
  31. o nie teraz bedzie mnie nurtowac pytanie co z nim? :D kurde nie moge sie doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  32. cudowny jest dziewczyno , nie mogę się doczekać kolejnego :D

    OdpowiedzUsuń
  33. swietnie zakonczony ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Oł noł! Louise w szpitalu. Normalnie pierwszy raz przy twoim opowiadaniu mam łzy w ślipiach. Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  35. Podoba, podoba! Ale faktycznie tragiczna sytuacja z Lou...
    Pocieszam się tym, że poradziłaś się nie przejmować ;D

    OdpowiedzUsuń
  36. Jesteś boska :)
    Ubóstwiam cie :)
    Możesz mnie informować o notkach???
    GG : 16167648
    tt : @nMilenkaa

    OdpowiedzUsuń
  37. No pewnie że się podoba, jak zawsze! Zapraszam wszystkich do mnie (Delikatnie zmieniony adres bloga, gdyż wkradł się do niego błąd i miałam małe komplikacje z nim związane) http://i-wanna-feel-your-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Podoba się, podaba ;D ale biedny Lou ;c czekam na następny <3
    @Directioner_6

    OdpowiedzUsuń
  39. Podoba się ! ;)
    czekam na next!:))

    OdpowiedzUsuń
  40. Oj... A temu co? Coś z sercem czy od kręgosłupa jakoś się przerzuciło??? czytam kolejny bo ciekawość mnie zżera :D
    @Ola143Cody

    OdpowiedzUsuń