poniedziałek, 30 stycznia 2012

Dwadzieścia trzy

Udałam się na balkon i zrzuciłam na dół walizkę z moimi rzeczami żeby nie robić hałasu niosąc nią po schodach. Założyłam bluzę wiszącą na krzesle obok biurka i po cichu opuściłam pokój Louisa. Ostatni raz pozwoliłam sobie spojrzeć na tą cudowną twarz. Jaka ja byłam głupia na tym weselu . Co się stało to się nie odstanie prawda ?
Zamknęłam drzwi od jego sypialni i powolnym krokiem udałam się na dół. Szłam po omacku nie oświecając światła by nikt sie nie obudził. Po drodze wstąpiłam jeszcze do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki zimny sok i udałam się w stronę drzwi wyjściowych. Rozglądnęłam się jeszcze po całym domu. Ile bym dała żeby cofnąć czas o ten pierdolony tydzień. Sama jestem sobie winna. Otwierając drzwi uderzył mnie mocny chłód. Londyn o tej porze dnia jest dość spokojny ale ta ciemność mnie przerażała. i na dodatek zanosiło się na burzę. Poszłam do ogrodku w którym wylądowała moja walizka po wyrzuceniu z okna. Chwyciłam ją i zaczęłam iść prosto przed siebie. Nawet nie wiedziałam do kąd zmierzam. Chciałam wylądować jak najdalej od Londynu. Wyciszyłam telefon żeby nikt do mnie nie dzwonił.Pewnie i tak tego nie zrobi ale to tak na wszelki wypadek. Włożyłam do uszu słuchawki i puściłam sobie Paradise od Coldplay. Zaczęłam sobie nucić pierwszą zwrotkę :

- When she was just a girl
She expected the world
But it flew away from her reach
So she ran away in her sleep

Nawet nie zauważyłam kiedy na moją bluze zaczęły kapać łzy. Przetarłam je rękawem i szłam nadal przed siebie. Doszłam na peron PKP i zaczęłam czytać rozkład pociągów. Do Wolverhampton ostatni pociąg był o 23:10. Akurat składa się że jest 23 . Zostało mi jeszcze dziesięć minut więc kupiłam bilet. Gdy miałam go w ręce poszłam usiąść na ławeczkę i wyczekiwałam przyjazdu . Usłyszałam głos w głośnikach " ostatni pociąg z Londynu do Wolverhampton podjeżdża na tor pierwszy przy peronie czwartym " . To mój . Chwyciłam walizkę i zbliżałam się do nadjeżdżającej maszyny. Gdy się zatrzymała wsiadłam do środka. Przede mną ponad 2 godziny jazdy. Planowany przyjazd na miejsce miał być o godzinie 1:40 . Usiadłam wygodnie na siedzeniu i gapiłam się w okno. Zaczął padać deszcz. Kropelki swobodnie spływały po szybie tak samo jak moje łzy po policzkach. Znów ryczałam. Tym razem nie wiem czemu. Chwyciłam się za brzuch. Za 8 miesięcy zostanę matką. To niewiarygodne. Jednak nie poddam się aborcji. Urodzę i wychowam to dziecko. Jestem silna i dam sobie radę sama. Zamknęłam oczy i zasnęłam.
Obudził mnie głos konduktora .

- halo, proszę pani. Zatrzymaliśmy się w Wolverhampton. Nigdzie dalej nie jedziemy
- ah tak, dziękuję panu za pobudkę - wysiliłam się na uśmiech
- proszę bardzo. Miłej nocy życzę
- wzajemnie - odparłam po czym wzięłam walizkę i wyszłam z pociągu.

Wolverhampton. Moje kochane miasto rodzinne. Z dworca PKP do domu miałam 5 minut drogi pieszo. Sprężyłam pośladki i ruszyłam przed siebie. Bałam się, cholernie się bałam tej otaczającej mnie ciemności. W słuchawkach leciała jakaś wesoła muzyka więc do domu doszłam dość szybko. Wyciągnęłam klucze z walizki i weszłam do środka. Z racji, że mieszkaliśmy sami z tatą ( babcia wyjechała do stanów zjednoczonych do mojej ciotki ) byłam zupełnie sama. Zakluczyłam drzwi i udałam się w stronę salonu. Obok telewizora było wspólne zdjęcie mnie, taty i ... mamy. Strasznie mi jej brakowało. Minęło 11 lat od kąt nie żyje. Ile dałabym żeby przywrócić ją spowrotem do życia. Może by mi pomogła. Bylibyśmy wszyscy szczęśliwi. Tzn. ja byłabym szczęśliwa. Wiem że tam w górze jest jej najlepiej. Wiem że pilnuje mnie. Wiem, że tata też jest szczęśliwy mając u boku Anne. Tylko czemu ja do cholery nie mogę być szczęśliwa ? Czemu rozjebałam moje szczęście na małe kawałki ? Teraz będe tutaj tkwić samotna wychowując dziecko moje i .. LOUISA . Brakowało mi tej jego wesołej mordki. Tych jego kłótni z Hazzą o to, że ciągle chodzi nago, brakowało mi widoku jak razem z Liamem wciskają w Niallera kolejne kawałki pizzy. Brakowało mi nawet tego, jak wygaduje się z Zaynem na temat tego, kto zje ostatniego naleśnika. Tak cholernie brakowało mi tych 5-ciu czubów którzy zawsze doprowadzali mnie do łez ze śmiechu. Naszych wspólnych wieczorków filmowych, wspólnego łażenia po sklepach i robienia siary.
Siedziałam na podłodze w jednej ręce trzymając zdjęcie szczęśliwej rozdziny, a w drugiej telefon i przeglądając na nim nasze wspólne zdjęcia. Płakałam jak małe dziecko któremu zabrano ciasteczko. Po chwili przez łzy nic nie widziałam na oczy. Położyłam ramkę i telefon na stół i jebłam się na łóżko od razu zasypiając.

_______________________

zdaje mi się czy ten rozdział taki smutny wyszedł ? Płakałam przy pisaniu
o__________O .

49 komentarzy:

  1. KURWA, kocham Cię :* *_*

    OdpowiedzUsuń
  2. BOŻE BOSKI JEST *__*
    @CarrieOfficial_

    OdpowiedzUsuń
  3. o kurwa . weź daj jeszcze dzisiaj rozdział . wiem że to będzie już 3 ale nie wnikaj . XD ciekawe czy Lou do niej przypierdoli . ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. no za wesoły nie jest. jejj! nie usunie ciąży ♥ Lou superbohater niech ja odnajdzie haha :D kocham twoje opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. no kurwa ja też cie kocham ! ♥ XD

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG. Beczę ! :( Kocham ten rozdział . A do tego czytałam przy "Moments".

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko zajebisty jest, taki smutny ryczałam jak nienormalna.. Kocham Cię <333333

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja płakałam przy czytaniu ;( czekam na następny rozdział. Mam nadzieję że trochę bardziej pozytywny będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się popłakałam przy połowie. o.O
    rozdział jak zwykle mega. *.*

    OdpowiedzUsuń
  10. zajebiste *.*
    czekam na kolejny! :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ej ja chce żeby było happy ;c Ale przynajmniej ciąży nie usunie. I teraz do akcji ma wkroczyć Lou i wszystko ma już być dobrze :3
    Czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. ubóstwiam Cię za to że dodałaś dzisiaj kolejny rozdział;D
    tak wyszedł smutny ale przecież życie nie składa się z samych dobrych chwil;(
    KOCHAM TO!!!<3

    OdpowiedzUsuń
  13. Dodaj dziś kolejny proosze ;** kochana to jak zwykle zajebiste !!! no kobito dodaj kolejny a i Lou ma przyperdolić do niej ^^ plisssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssssss

    OdpowiedzUsuń
  14. Omg... Bardzo mi sie podoba.... Balam sie ze cos sobie lub dziecku zrobi... Kocham cir jestes zajebista...

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakie śliczne ;*** O mój Boże, też płaczę. ;(( Dawaj szybko kolejny, bo już się doczekać nie mogę. ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  16. zajebisty rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja płaczę przy czytaniu.
    świetny rozdział. :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Rycze normalnie jak to czytam! Boski rozdział! <333 Nie moge sie dococzekać nastepnego ;p;p;p

    OdpowiedzUsuń
  19. kuźwa, wzruszyłam się... ;(
    świetny jest ten rozdział, taki... głęboki XD
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  20. ah aż się popłakałam ; C świetne opowiadanie , rozdział , wszystko < 3 informuj mnie o NN na twitterze : @VasHappeninBaby

    OdpowiedzUsuń
  21. no smutny, smutny ;c ale Louie ją znajdzie i będą szczęśliwą rodzinką, no nie? no powiedz że tak!

    OdpowiedzUsuń
  22. Takie smutaśne wychodzą równie dobrze jak te przy których mozna pęknąć ze smiechu... Autentycznie ! xD Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że będzie weselszy ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Powiem tylko tyle : Blog jest wspaniały, co jakieś 20 minut sprawdzam czy jest nowy rozdział, na serio coś pięknego, bardzo wciąga. A ten rozdział... Po prostu CUDO. I błagam o nowy rozdział, może troszkę dłuższy ;))

    OdpowiedzUsuń
  24. ja już też prawie ryczałam :((

    OdpowiedzUsuń
  25. Japierdole jesteś zajebista Kocham cię Za to! Jak najszybciej dodaj nowy rozdział .!!

    OdpowiedzUsuń
  26. @adrianna_malik30 stycznia 2012 20:56

    KOCHAM CIĘ NO !
    A jednak dodałaś <3 I bardzo się cieszę :)

    Ej no nie martw się, też ryczałam ;'(
    Czekan ma następny ^_^

    OdpowiedzUsuń
  27. che mi się płakać...
    czekam na następny :P

    OdpowiedzUsuń
  28. rozpieszczasz nas... a rozdział... no cóż. beczę jak głupia. <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Fajny rozdział czekam na next ; ]

    OdpowiedzUsuń
  30. o kurcze, popłakałam się.
    -.-
    dawaj nooowy! <3

    OdpowiedzUsuń
  31. czekam na więcej. <3 takie to smutne..<3 kocham,no po prostu! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Fajny rozdział! ;) czekam na następny.
    Dopiero co zaczęłam. Liczę na to, że zajrzysz.
    Pozdrawiam ;*
    http://iwish1direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. ku3wa błaagam dodaj dzisiaj już kolejny rozdział !
    masz racje ten jest fchuj smutny . :<
    @wowlovely69

    OdpowiedzUsuń
  34. nie wiem czego się tak sracie z tym że popłakaliście się, ale mnie to nie rusza wogóle -.-

    OdpowiedzUsuń
  35. wow czekam na nn !!<3

    OdpowiedzUsuń
  36. chce next ! naaał !
    boo sram z wyciia -.-'

    OdpowiedzUsuń
  37. Dawaj następny rozdział !
    I proszę nie rób już więcej takich rozpierduch . XD

    OdpowiedzUsuń
  38. Dawaj kolejny rozdział . Twój blog najlepszy . http://opowiadaniao1dgottabeyou.blogspot.com/ tu masz mój i powiadamiaj mnie o nowych rozdziałach . twitter @PZablotna .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. Ożesz w mordę!! Dziewczyno kocham cię!! Ale zró coś żebym już nie płakała niech oni będą razem! I mam nadzieję że szybko doczekam sięnexta <33

    OdpowiedzUsuń
  40. Niech Lou do niej przyjedzie ! i Niech znowu bd razem ! P.s. dodaj coś o tym co Harry jej dosypał ! ;pP

    OdpowiedzUsuń
  41. Świetny ;D Niech znów będą razem z Lou.
    Mam jeszcze jedną prośbę zrób na końcu HAPPY END, bo wczoraj przeczytałam twoje 2 opowiadania, to się rozryczałam, w jednym śmierć, w drugim zdrada z matką...no masakra. To opowiadanie przeczytałam dzisiaj i od początku mam nadzieję, że będzie HAPPY, kumasz HAPPY END ;D

    PS. Dodaj jeszcze tego ninja... uwielbiam go, tak jak anioła w poprzednich hahaha

    OdpowiedzUsuń
  42. szkoda mi jej troche.. chociaż zasłużyła sobie;/

    OdpowiedzUsuń
  43. jak ja cię kocham *__* @Directioner_6

    OdpowiedzUsuń
  44. Płaczę jak pojebana. Ale to dobre łzy... ♥

    @MargaaStyles

    OdpowiedzUsuń
  45. ja płakałam ale to dobry znak
    jesteś cudowna świetnie piszesz

    OdpowiedzUsuń
  46. Aww... jaki smutny... mam mokre oczka, czyli był świetny... resztę czytam jutro, bo idę już lulu :)
    @Ola143Cody

    OdpowiedzUsuń